niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział 7: Kim jesteś?

Rozejrzałam się po pokoju, szukając pomocy jak oszalała, szukałam kogoś kto mógłby mi powiedzieć dlaczego jestem przywiązana do krzesła, a przede wszystkim jak się tutaj znalazłam. Moje nadgarstki były obolałe od liny która się o nie ocierała. Byłam bardzo mocno przywiązana do krzesła. Ostatnie co pamiętam, to to, że byłam na imprezie Sarah z Justinem, czy on też był przywiązany do krzesła?!
Musiałam się stąd wydostać.
- Niech mnie ktoś wyciągnie z tej pieprzonej dziury! - krzyknęłam
Usłyszałam kroki które maszerowały w stronę drzwi pokoju w którym się znajdowałam.
- Wreszcie się obudziłaś - człowiek którego nigdy w życiu nie widziałam powiedział podchodząc do mnie.
Gdy podszedł bliżej, zobaczyłam jego blond włosy, dobrze ukształtowaną twarz i przed wszystkim umięśnioną budowę ciała.
- Kim jesteś? - zapytałam - Dlaczego jestem przywiązana do krzesła? Gdzie jest Justin? Dlaczego jestem tutaj?
- Po co te wszystkie bezsensowne pytania - zaśmiał się
- Dla ciebie są bezużyteczne, ale ja naprawdę chciałabym znać odpowiedź na nie. Więc może mógłbyś mi odpowiedzieć? - warknęłam
- Zaczynasz być troszeczkę zadziorna.
- Nie będę, jeśli wypuścisz mnie stąd! - krzyknęłam i dostałam w twarz
- Teraz zamknij się i posłuchaj - uklęknął przy krześle, tak aby być ze mną twarzą w twarz - Jesteś tutaj z jednego, cholernego powodu, powodu, kiedy tego skurwiela nazywasz swoim tatą.
- Dobrze, dlaczego jestem tutaj, jeśli twój... - zaczęłam mówić ale szybko mi przerwano
- Nie powiedziałem, że masz zacząć mówić, prawda? I tak, twój tata i ty jesteście tutaj, ponieważ.... wiec szukamy dla niego czegoś, co będzie jego własną gierką, innymi słowy: chcemy zemsty. - nie rozumiałam nic z tego i pragnęłam wyjaśnienia.
Rozległo się ciche pukanie do drzwi, mężczyzna opuścił pokój na moment, i po chwili wrócił. Uklęknął przy mnie, wiec on nie był jedynym facetem, który miał mnie za zakładnika?
- Ten drań, zrobił zbyt wiele gówna w tym dniu. To było 9 lat temu, twój tata miał około 23 lata.
***
- Nie mogę zawsze wymykać się z tobą w ten sposób James, Adam dowie się prędzej czy później i bóg wie co zrobi nam obu, a mi naprawdę na Tobie zależy, więc nie pozwolę na to by Cię skrzywdził. – westchnęła Alley.
- Nie ma mowy, żeby się dowiedział i jeśli będzie próbował położyć na Tobie palec, pierwsze co będzie musiał zrobić to się ze mną zmierzyć, rozumiesz? – zapewniał ją James.
James przekręcił kluczyki w stacyjce samochodu i rozpoczął jazdę ulicą.  Piękny widok gór i morza, który ujrzeli, dawał im obu odpoczynek i uspokojenie.
- James, muszę Ci coś powiedzieć. – przyznała Alley.
- Mów śmiało.
- Więc…- zaczęła mówić, spogladając w dół na swoje ręce i bawiąc się swoimi palcami. – Adam i ja…um..oczekujemy dziecka
James czuł nic lecz gniew gotujący się w środku niego, na myśl o Alley i Adamie, mających dzieci i wiodących szczęśliwe życie, razem.
Ale nigdy tak nie będzie, jego planem było starzeć się z Alley i wieść z nią szczęśliwe życie, mieć dzieci i kupić psa.
Ale nie zapowiadało się by było kolorowo i słonecznie.
- Co to znaczy, myślałam, że my..- zaczął się jąkać.
- James, naprawdę jest mi przykro!
- Co to znaczy, że jest Ci przykro? Odeszłaś i to zrobiłaś, a teraz tego żałujesz, to dla mnie nic nie znaczy. – krzyknął, nie patrząc na ulicę.
Ale było już za późno.
***
- Alley zginęła w wypadku samochodowym z tym debilem – Adam tłumaczył.
- Przepraszam…jest mi tak przykro – naprawdę czułam się głupio.
- Ale to nie sprawi, że oni wrócą, więc sobie daruj. – wymamrotał.
- Czy mogę Cię spytać, dlaczego jestem tutaj przywiązana do krzesła, jeśli mój ojciec jest osobą, której szukasz? – zapytałam, mając nadzieję, że się uspokoi.
- Dlatego, że mu na Tobie zależy, rozumiesz? – zapytał mnie, w między czasie dając spojrzenie jakbym była największą idiotką świata.
- Nie bardzo. – odpowiedziałam, wzdychając – kiedy moja mam umarła na raka..
- Czekaj, raka?! – przerwał mi, śmiejąc się.
- Co się tak śmieszy, chuju! – ryknęłam.
- Twoja mama nie umarła na raka, Alice. – powiedział.
- Skąd to możesz wiedzieć? Byłam tam, oczywiście, że na to umarła. Lekarze powiedzieli nam i nie mogli się mylić co do tego!
- Powiedziałem Ci już, że potrzebowałem zemsty, prawda? – odpowiedział, kpiąco się uśmiechając.
- Zabiłeś moją mamę?! – krzyknęła, wiercąc się na moim krześle, próbując wstać i wyrwać mu ten głupi łeb z szyi.
- Usiądź, do kurwy nędzy. – wykrzyknął.
- Oczekujesz, że będę spokojna? Jak mogłeś! Nie mogę uwierzyć, Ty chuju!
Adam uderzył mnie prosto w twarz i po wyrazie jego, można było dostrzec, że był zmęczony mną i moim gadaniem
Ja sama zaczynałam mieć dosyć bycia przywiązaną do tego cholernego krzesła i czucia, że makijaż jaki na sobie miałam po prostu spływa po mojej twarzy.
To było za dużo, aby wytrzymać. Musiałam zrobić coś by dać upust swojej złości z obolałych jak cholera nóg i nadgarstków, oh i bardzo niewygodnego krzesła, muszę dodać.
- Uderz mnie jeszcze raz, a przysięgam, że nie dam za wygraną. Po prostu powiedz mi tą rzecz, dla której szukasz zemsty na moim ojcu i dlaczego jestem tutaj! On nie odpuści, będzie szukał miejsca, gdzie jestem. – krzyczałam.
- Tak będzie. Tak długo jak będzie widział co my z Tobą robimy – powiedział Adam, udający stoicki spokój.
- On sam się za to zabije, jeśli to coś dla ciebie znaczy. – splunęłam.
- Oh, niedługo się o tym przekonamy, nieprawdaż? – odpowiedział, lekko chichocząc.
________________________________________________________________________________
Oto i kolejny rozdział djfienfjeiri! :) Tłumaczyła go: @maryrosethin ! Jest to teraz druga tłumaczka opowiadania "Take You". Od dziś, tłumaczymy to opowiadanie razem :) (jeśli macie do niej pytania to piszcie bezpośrednio na jej twittera lub aska)

PYTANIA -> ASK


A tutaj, pisałam ostatnio z autorką fanfiction - Abbie i ma ona dla was małą wiadomość, którą kazała mi wam przekazać :
"Hey ludzie! Mam nadzieję, że spodobał Wam się ten rozdział i nie macie mi za złe, że niektóre rozdziały są krótkie. Czasami trudno mi znaleźć takie rzeczy, który mogłabym tu napisać, i które miałyby dramatyczne sceny i akcję. Kocham Was bardzo mocno za wspieranie! To dla mnie dużo znaczy i nigdy przenigdy nie sądziłabym, że moje opowiadanie stanie się tak popularne. Mogę to zawdzięczyć jedynie Wam! Kocham was bardzo mocno i mam nadzieję, że będzie wiernymi czytelnikami aż do końca! - Abbie"

myślę, że autorce będzie miło jak ją followniecie i napiszecie jej coś miłego o jej opowiadaniu, tu macie jej twittera :

@Our_Kidrauhl

41 komentarzy:

  1. o god, co teraz akjsxgbhasj

    OdpowiedzUsuń
  2. o god, co teraz akjsxgbhasj

    OdpowiedzUsuń
  3. jezu nie moge doczekać się kolejnego rozdziału asdfghjkl @NakedBieberauhl

    OdpowiedzUsuń
  4. swietny rozdzial:) czekam na krok Justina :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział świetny.. Tylko jestem ciekawa co dalej i czy tato się przjemie tym że ona zniknęła. @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww*.* zajebiste.. tylko czemu tak się kończą? Że chce się od razu następnego.. zajebiście tłumaczycie, obie xx
    @MarikaOffical

    OdpowiedzUsuń
  7. wow, no tego to się nie spodziewałam ... o.O
    świetny rozdział, dzięki za tłumaczenie :)

    @aania46

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak mi jej szkoda :C

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow to sie porobilo...czekam na kolejny <3 @ewelina9757

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział. mimo że krótki i tak super. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny rozdział<3

    OdpowiedzUsuń
  12. hajvgfuabfaif ł a ł
    się pokomplikowało :O

    OdpowiedzUsuń
  13. Janfdiuhf! :O
    OMG, ciekawe jak to się skończy! Niech Justin zacznie ja szukać, niech ją uwolni!
    Czekam na kolejny rozdział :)
    PS.: Followuje autorkę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wstawiaj nastrepny!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wgl się tego nie spodziewałam. O.o
    Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się szybko. ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. ehm, już gdzieś czytałam tłumaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdania są trochę nieskładne, popracujcie nad tym! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. świetnie *_* kocham twoje tłumaczenie i prosze nie przestawaj tłumaczyc tego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  19. super czekam na następny <33

    OdpowiedzUsuń
  20. Byłabym ogromnie wdzięczna gdybyś informowała mnie o nowych rozdziałach :)
    TT : @ImDangersGirl

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny świetny rozdział podoba mi się! czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  22. to jest bqeurhnqrujer *O*
    kocham <33
    świetnie tłumaczysz ;**
    @kidrauhlismygod

    OdpowiedzUsuń
  23. świetne opowiadanie ; o mogłybyście mnie informować? mój twitter - @dajtymbarka

    OdpowiedzUsuń
  24. No ciekawe co będzie dalej.. :D Czekam na kolejny rozdział, a tymczasem zapraszam Cię na mojego bloga, którego dopiero co założyłam. :)through-the-sorrow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Wspaniały, czekam na następny :) ~ @swaggieSMILEE

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedy następny wchodze kilka razy dziennie i pacze czy dodajesz :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Podoba mi sie blog czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  28. wijdssfsji czekam na więcej *o*

    OdpowiedzUsuń
  29. kIEDY ROZDZIAŁ?

    OdpowiedzUsuń