Musiałam się stąd wydostać.
- Niech mnie ktoś wyciągnie z tej pieprzonej
dziury! - krzyknęłam
Usłyszałam kroki które maszerowały w stronę
drzwi pokoju w którym się znajdowałam.
- Wreszcie się obudziłaś - człowiek którego
nigdy w życiu nie widziałam powiedział podchodząc do mnie.
Gdy podszedł bliżej, zobaczyłam jego blond
włosy, dobrze ukształtowaną twarz i przed wszystkim umięśnioną budowę ciała.
- Kim jesteś? - zapytałam - Dlaczego jestem
przywiązana do krzesła? Gdzie jest Justin? Dlaczego jestem tutaj?
- Po co te wszystkie bezsensowne pytania -
zaśmiał się
- Dla ciebie są bezużyteczne, ale ja naprawdę
chciałabym znać odpowiedź na nie. Więc może mógłbyś mi odpowiedzieć? -
warknęłam
- Zaczynasz być troszeczkę zadziorna.
- Nie będę, jeśli wypuścisz mnie stąd! -
krzyknęłam i dostałam w twarz
- Teraz zamknij się i posłuchaj - uklęknął
przy krześle, tak aby być ze mną twarzą w twarz - Jesteś tutaj z jednego,
cholernego powodu, powodu, kiedy tego skurwiela nazywasz swoim tatą.
- Dobrze, dlaczego jestem tutaj, jeśli twój...
- zaczęłam mówić ale szybko mi przerwano
- Nie powiedziałem, że masz zacząć mówić,
prawda? I tak, twój tata i ty jesteście tutaj, ponieważ.... wiec szukamy dla
niego czegoś, co będzie jego własną gierką, innymi słowy: chcemy zemsty. - nie
rozumiałam nic z tego i pragnęłam wyjaśnienia.
Rozległo się ciche pukanie do drzwi, mężczyzna
opuścił pokój na moment, i po chwili wrócił. Uklęknął przy mnie, wiec on nie
był jedynym facetem, który miał mnie za zakładnika?
- Ten drań, zrobił zbyt wiele gówna w tym
dniu. To było 9 lat temu, twój tata miał około 23 lata.
***
- Nie mogę zawsze wymykać się z tobą w ten
sposób James, Adam dowie się prędzej czy później i bóg wie co zrobi nam obu, a
mi naprawdę na Tobie zależy, więc nie pozwolę na to by Cię skrzywdził. –
westchnęła Alley.
- Nie ma mowy, żeby się dowiedział i jeśli
będzie próbował położyć na Tobie palec, pierwsze co będzie musiał zrobić to się
ze mną zmierzyć, rozumiesz? – zapewniał ją James.
James przekręcił kluczyki w stacyjce samochodu
i rozpoczął jazdę ulicą. Piękny widok
gór i morza, który ujrzeli, dawał im obu odpoczynek i uspokojenie.
- James, muszę Ci coś powiedzieć. – przyznała
Alley.
- Mów śmiało.
- Więc…- zaczęła mówić, spogladając w dół na swoje
ręce i bawiąc się swoimi palcami. – Adam i ja…um..oczekujemy dziecka
James czuł nic lecz gniew gotujący się w
środku niego, na myśl o Alley i Adamie, mających dzieci i wiodących szczęśliwe
życie, razem.
Ale nigdy tak nie będzie, jego planem było
starzeć się z Alley i wieść z nią szczęśliwe życie, mieć dzieci i kupić psa.
Ale nie zapowiadało się by było kolorowo i
słonecznie.
- Co to znaczy, myślałam, że my..- zaczął się
jąkać.
- James, naprawdę jest mi przykro!
- Co to znaczy, że jest Ci przykro? Odeszłaś i
to zrobiłaś, a teraz tego żałujesz, to dla mnie nic nie znaczy. – krzyknął, nie
patrząc na ulicę.
Ale było już za późno.
***
- Alley zginęła w wypadku samochodowym z tym
debilem – Adam tłumaczył.
- Przepraszam…jest mi tak przykro – naprawdę
czułam się głupio.
- Ale to nie sprawi, że oni wrócą, więc sobie
daruj. – wymamrotał.
- Czy mogę Cię spytać, dlaczego jestem tutaj
przywiązana do krzesła, jeśli mój ojciec jest osobą, której szukasz? –
zapytałam, mając nadzieję, że się uspokoi.
- Dlatego, że mu na Tobie zależy, rozumiesz? –
zapytał mnie, w między czasie dając spojrzenie jakbym była największą idiotką
świata.
- Nie bardzo. – odpowiedziałam, wzdychając –
kiedy moja mam umarła na raka..
- Czekaj, raka?! – przerwał mi, śmiejąc się.
- Co się tak śmieszy, chuju! – ryknęłam.
- Twoja mama nie umarła na raka, Alice. –
powiedział.
- Skąd to możesz wiedzieć? Byłam tam,
oczywiście, że na to umarła. Lekarze powiedzieli nam i nie mogli się mylić co
do tego!
- Powiedziałem Ci już, że potrzebowałem
zemsty, prawda? – odpowiedział, kpiąco się uśmiechając.
- Zabiłeś moją mamę?! – krzyknęła, wiercąc się
na moim krześle, próbując wstać i wyrwać mu ten głupi łeb z szyi.
- Usiądź, do kurwy nędzy. – wykrzyknął.
- Oczekujesz, że będę spokojna? Jak mogłeś!
Nie mogę uwierzyć, Ty chuju!
Adam uderzył mnie prosto w twarz i po wyrazie
jego, można było dostrzec, że był zmęczony mną i moim gadaniem
Ja sama zaczynałam mieć dosyć bycia
przywiązaną do tego cholernego krzesła i czucia, że makijaż jaki na sobie
miałam po prostu spływa po mojej twarzy.
To było za dużo, aby wytrzymać. Musiałam
zrobić coś by dać upust swojej złości z obolałych jak cholera nóg i
nadgarstków, oh i bardzo niewygodnego krzesła, muszę dodać.
- Uderz mnie jeszcze raz, a przysięgam, że nie
dam za wygraną. Po prostu powiedz mi tą rzecz, dla której szukasz zemsty na
moim ojcu i dlaczego jestem tutaj! On nie odpuści, będzie szukał miejsca, gdzie
jestem. – krzyczałam.
- Tak będzie. Tak długo jak będzie widział co
my z Tobą robimy – powiedział Adam, udający stoicki spokój.
- On sam się za to zabije, jeśli to coś dla
ciebie znaczy. – splunęłam.
- Oh, niedługo się o tym przekonamy,
nieprawdaż? – odpowiedział, lekko chichocząc.
________________________________________________________________________________
________________________________________________________________________________
Oto i kolejny rozdział djfienfjeiri! :) Tłumaczyła go: @maryrosethin ! Jest to teraz druga tłumaczka opowiadania "Take You". Od dziś, tłumaczymy to opowiadanie razem :) (jeśli macie do niej pytania to piszcie bezpośrednio na jej twittera lub aska)
PYTANIA -> ASK
A tutaj, pisałam ostatnio z autorką fanfiction - Abbie i ma ona dla was małą wiadomość, którą kazała mi wam przekazać :
"Hey ludzie! Mam nadzieję, że spodobał Wam się ten rozdział i nie macie mi za złe, że niektóre rozdziały są krótkie. Czasami trudno mi znaleźć takie rzeczy, który mogłabym tu napisać, i które miałyby dramatyczne sceny i akcję. Kocham Was bardzo mocno za wspieranie! To dla mnie dużo znaczy i nigdy przenigdy nie sądziłabym, że moje opowiadanie stanie się tak popularne. Mogę to zawdzięczyć jedynie Wam! Kocham was bardzo mocno i mam nadzieję, że będzie wiernymi czytelnikami aż do końca! - Abbie"
myślę, że autorce będzie miło jak ją followniecie i napiszecie jej coś miłego o jej opowiadaniu, tu macie jej twittera :
ale się dzieje :o
OdpowiedzUsuńo god, co teraz akjsxgbhasj
OdpowiedzUsuńo god, co teraz akjsxgbhasj
OdpowiedzUsuńjezu nie moge doczekać się kolejnego rozdziału asdfghjkl @NakedBieberauhl
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial:) czekam na krok Justina :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny.. Tylko jestem ciekawa co dalej i czy tato się przjemie tym że ona zniknęła. @Justeliaa
OdpowiedzUsuńAww*.* zajebiste.. tylko czemu tak się kończą? Że chce się od razu następnego.. zajebiście tłumaczycie, obie xx
OdpowiedzUsuń@MarikaOffical
wow, no tego to się nie spodziewałam ... o.O
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, dzięki za tłumaczenie :)
@aania46
Tak mi jej szkoda :C
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńWow to sie porobilo...czekam na kolejny <3 @ewelina9757
OdpowiedzUsuńświetny rozdział. mimo że krótki i tak super. ;)
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział<3
OdpowiedzUsuńhajvgfuabfaif ł a ł
OdpowiedzUsuńsię pokomplikowało :O
Janfdiuhf! :O
OdpowiedzUsuńOMG, ciekawe jak to się skończy! Niech Justin zacznie ja szukać, niech ją uwolni!
Czekam na kolejny rozdział :)
PS.: Followuje autorkę :)
świetny, co dalej? *___*
OdpowiedzUsuńWstawiaj nastrepny!!! :)
OdpowiedzUsuńWgl się tego nie spodziewałam. O.o
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się szybko. ;D
ehm, już gdzieś czytałam tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńZdania są trochę nieskładne, popracujcie nad tym! :)
OdpowiedzUsuńomg rewelajta
OdpowiedzUsuńkiedy nn ?
OdpowiedzUsuńkocham <3
OdpowiedzUsuńświetnie *_* kocham twoje tłumaczenie i prosze nie przestawaj tłumaczyc tego bloga!
OdpowiedzUsuńaaaa megaa <33
OdpowiedzUsuńsuper czekam na następny <33
OdpowiedzUsuńByłabym ogromnie wdzięczna gdybyś informowała mnie o nowych rozdziałach :)
OdpowiedzUsuńTT : @ImDangersGirl
Świetny świetny rozdział podoba mi się! czekam na nexta
OdpowiedzUsuńto jest bqeurhnqrujer *O*
OdpowiedzUsuńkocham <33
świetnie tłumaczysz ;**
@kidrauhlismygod
świetne opowiadanie ; o mogłybyście mnie informować? mój twitter - @dajtymbarka
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńNo ciekawe co będzie dalej.. :D Czekam na kolejny rozdział, a tymczasem zapraszam Cię na mojego bloga, którego dopiero co założyłam. :)through-the-sorrow.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWspaniały, czekam na następny :) ~ @swaggieSMILEE
OdpowiedzUsuńKontynuujesz to wgl?
OdpowiedzUsuńKiedy następny wchodze kilka razy dziennie i pacze czy dodajesz :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie blog czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńHehe kocham to <3
OdpowiedzUsuńwijdssfsji czekam na więcej *o*
OdpowiedzUsuńBoskie to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńkIEDY ROZDZIAŁ?
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuń