- Nie powiem .. - powiedział Justin stanowczo i uśmiechnął się dodając mi otuchy - Będzie dobrze..
- Po prostu, nie jestem już tego taka pewna Justin..
Justin zaczął masować swój kark wyciągajac telefon z kieszeni, aby zobaczyć która godzina.
- Chodź, idziemy.
Wolno wysiadłam z jego czarnego, pełnego ciepła jeepa. Szłam do szkoły, czując obok ciepło bijące od Justina, czułam go obok siebie. Zatrzymałam się przed wejściem do szkoły, przez co Justin wpadł we mnie.
- Wszystko w porządku? - zapytał cicho stojąc za mną
Poczułam dreszcz przechodzący przez moje ciało, wtedy zauważyłam jaki troskliwy jest i jak potrafi się martwić i dbać o kogoś. Nie zaczął na mnie krzyczeć, wyzywając mnie od dziwek, która zapomniała jak się chodzi. On po prostu zapytał mnie, czy wszystko jest w porządku. To było wszystko, czego właśnie potrzebowałam.
***
- Hej! - Jordan wrzasnęła do mnie gdy weszłam do klasy na angielski. Machnęłam do niej dłonią i zajęłam obok niej miejsce. - Tak.. ty i Justin ... ? - Jordan zachichotała szturchając mnie
- O czym ty mówisz? - wymamrotałam
- Spędziłaś z nim dzisiaj bardzo dużo czasu, on jest taki gorący, boże.. on jest gorący jak słońce, na boga!
- Powiem ci, że nie przebywam z nim bo jest gorący! - zaczęłam wrzeszczeć na całą klasę - On jest jedynym facetem z tak wspaniałą osobowością, którego poznałam w tak krótkim czasie! Biorąc głęboki wdech, uświadomiłam sobie jak głośno powiedziałam to o Justinie.
- Stałaś się bardzo obronna z powodu jakiegoś chłopaka, który pewnie pieprzy każdą dziewczynę w zasięgu wzroku - Jordan zaripostowała oschle
- Cokolwiek.. - odpowiedziałam i odwróciłam się
Po prostu, to było znów moje "szczęście" , Justin stał w drzwiach ze skrzyżowanymi rękoma.
Gdy spostrzegł się, że go zobaczyłam, uśmiechnął się i wycofał się, poszedł na korytarz.
Usłyszał mnie, prawda?
***
Szłam przez zatłoczony korytarz sama, ale czułam jak wszyscy mnie obserwują. To było tak, jakby ktoś wiedział coś o mnie złego i sądził mnie za to. Krew zaczęła gotować mi się w żyłach. Patrzyli na mnie z szyderczymi uśmiechami, a tak na prawdę w ogóle mnie nie znali. Nie wiedziałam czy Jordan mówi właśnie do mnie, ale nie chciałam podejść do niej i po raz kolejny robić z siebie durnia. Zignorowałam ją.
Była tylko jedna osoba, którą musiałam znaleźć.
***
- Co ty tu robisz? - Justin zapytał, gdy zobaczył jak weszłam do stołówki i zaczęłam iść w jego kierunku. Siedział przy stoliku z jakimś jednym, ze swoich przyjaciół.
- Miałam nadzieję, że mogę usiąść, ale ty jednak tego nie chcesz - westchnęłam i odwróciłam się
- Nie czekaj - powiedział i chwycił mnie za nadgarstek ciągnąc z powrotem w stronę stołu. - Usiądź - powiedział wskazując na miejsce obok niego. Spuściłam głowę w dół, siadając obok niego, aby uniknąć tych wrogich spojrzeń od dziewczyn siedzących przy innych stolikach.
***
- Alice! - Jordan krzyknęła do mnie, gdy szłam do drzwi wyjściowych szkoły, aby udać się już do domu
- Myślałam, ze nie rozmawiasz ze mną - mruknęłam
- Rozmawiam, dlaczego nie?
- Nie wiem, myślałam, że cię wkurzyłam - odpowiedziałam tłumiąc śmiech
- Dziewczyny - ktoś krzyknął do nas, brzmiąc jak zdychający kot
Nikt inny niż Cassie.
***
Cassie była moją i Jordan przyjaciółką, ale była ona definicją zdziry. Jej szpilki zaczęły mocno stukac o podłogę, kiedy usiłowała biec do nas.
- Cześć Cassie - Jordan i ja odpowiedziałyśmy ponuro, równocześnie.
- Więc, idziecie na tą imprezę w piątek?
- Um.. tak, zgaduję, że tak - Jordan odpowiedziała radośnie
Jordan zawsze upijała się na imprezach, dlatego tak bardzo je kochała.
- Ja też idę, wiec się tam zobaczymy kochanie! A co z tobą Alice? - rozpromieniona Cassie spojrzała na mnie
- Tak, wygląda na to, że może pójdę - powiedziałam, uśmiechając się sztucznie i bardzo szeroko, ponieważ Cassie uwielbiała jak ktoś się do niej tak uśmiechał, czuła się wtedy "kochana".
Drażniła mnie już od długiego czasu ale jeśli nie jesteś po jej stronie, masz przejebane.
- No dobrze, zobaczymy się tam wszystkie razem. Nie zapomnijcie założyć coś sexy! Pa! - powiedziała i odeszła prawie podskakując
Otworzyłam drzwi szkoły i wyszłam na zewnątrz. Deszcz zaczął padać.
- Świetnie, po prostu świetnie! - powiedziałam do siebie i zaczęłam szukać w torbie parasola.
- Podwiozę Cię.
Popatrzyłam do góry i zobaczyłam piękne karmelowo-czekoladowe oczy wpatrujące się we mnie.
- Zawiozę Cię do domu.
- Umm... tak. Dobrze, dziękuję. - podziękowałam mu
Odwróciłam się by popatrzeć na Jordan, pomachała mi na pożegnanie.
- Upuściłaś to na angielskim - powiedział Justin podając mi moją parasolkę.
- Dziękuję, ale ty nie chodzisz ze mną na angielski - odpowiedziałam biorąc parasol, otworzyłam go i uniosłam do góry, niosąc go nad naszymi głowami w drodze do samochodu Justina.
- Uh.. byłem w drodze do siłowni - zaśmiał się
***
- Dziękuję za podwiezienie mnie, Justin - uśmiechnęłam się, a Justin zatrzymał samochód pod moim domem
- Nie ma problemu, jest ktoś jeszcze w domu?
- Nie wiem - westchnęłam
Wyskoczyłam z auta i ruszyłam po woli do domu.
- Kto to jest? - mój ojciec zapytał.
Rzuciłam torbę na stół.
- Tylko mój przyjaciel, odwiózł mnie do domu, ponieważ padał deszcz. - odpowiedziałam tak grzecznie, jak tylko mogłam.
- Jak miło z jego strony - warknął
Skinęłam głową, nalewając sobie soku do szklanki.
- Czy on cię podrywał? - wymamrotał
- Co?
- Proszę cię, nie pierdol się ze mną, nie rozumiesz po angielsku?! - ryknął
- Nie, on nic nie robił! Przysięgam! - odpowiedziałam błagalnie
- Nie kłam mnie! - głos mojego ojca odbił się echem w całym domu
- Nie kłamię! - zaczęłam płakać
Ojciec złapał moje włosy zaciskając je w pięści i zaczął mnie za nie ciągnąć, po czym przycisnął mnie do ściany.
- Wiem ze kłamiesz Alice, nie jestem głupi! Myślisz że jestem głupi?!
- Nie!
Odciągnął moją głowę od ściany i ponownie mnie w nią uderzył, do tego stopnia, że straciłam przytomność.
________________________________________________________________________________
Słodko się robi pomiędzy Jalice prawda? Jak zwykle ojciec Alice musi wszystko zepsuć! Jak myslicie, co dalej?
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, jesteście cudowne! :)
ZOSTAW KOMENTARZ!
ZOSTAW KOMENTARZ!
Jej ojciec jest straszny ;c
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa jak będzie dalej między Justinem a Alice : 3
Czekam na następny : )
świetny rozdział :) współczuję jej cholernie za takiego ojca, ma piekło w domu. ugh.
OdpowiedzUsuńno i cudowne tłumaczenie, keep going girl!
ale to słodko pomiędzy Alice i Justinem. a ojca Alice nienawidzę. amen.
OdpowiedzUsuńnienawidzę jej ojca. boże te opowiadanie jest genialne no jdfjdifijdfijd. wolę to od dangera. dodawaj kolejny bo nie wytrzymię fdjidfij. ily
OdpowiedzUsuńRany, Justin i Alice są słodcy. Chciałabym żeby byli parą. Jestem bardzo ciekawa kolejnych rozdziałów. :))
OdpowiedzUsuńjejku... pisz pisz
OdpowiedzUsuńCZEKAM NN!! KOCHAM TEN BLOG
Ciekawi mnie co będzie dalej. Opowiadanie zapowiada się dobrze. Cieszę się, że to tłumaczysz :) czekam na następny, pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńTen jej ojciec jest przerażający. Mam jakąś cichą nadzieję, że Justin pomoże jej się od niego uwolnić i to w najbliższym czasie. ;) Czekam na nn.
OdpowiedzUsuńojciec Alice to chuj, omg
OdpowiedzUsuńBlog jest swietny *____* i bardzo ciekawie dzieje sie pomiedzy Alice a Justinem. Nie moge się doczekać nowego rozdziału :) / @Justeliaa
OdpowiedzUsuńFajny szkoda, że taki krótki, ale to nic.Ciekawe co się z nią stanie skoro straciła przytomność.
OdpowiedzUsuńFajny szkoda, że taki krótki, ale to nic. Ciekawe co się z nią stanie skoro straciła przytomność.
OdpowiedzUsuńjej ojciec nie jest straszny on jest przerażający ;c
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)) / @NakedBieberauhl
Awww Justin jest słodki. Ciekawe co będzie dalej się działo pomiędzy nimi haha.
OdpowiedzUsuńA jej ojciec.. raz czuła się fajnie dzięki Justinowi i wszystko jej popsuł :((
Czekam na dalej, kc <3
/ @tributeCher
Jaki on jest słodki *-* ..
OdpowiedzUsuńTylko ten jej ojciec... -,-
Czekam na kolejny rozdział. ;D
super ;) czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńJalice.. no zaczyna być między nimi ciekawie *.*
OdpowiedzUsuńBiedna Alice :( Jej ojciec zachowuje się jak potwór :(
Czekam na kolejny rozdział i dziękuję <3
@aania46
Fajne to opowiadanie i fajnie tlumaczysz :D czekam na nastepny :D
OdpowiedzUsuńgłupi ojciec......
OdpowiedzUsuńjuż nie moge doczekać się następnego
bjkdbjkdkasbjads, cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńO biże..cudowny rozdział *-* czekam na następny :oo
OdpowiedzUsuńtragiczny ojciec ale moment Justina i Alice przesłodzi *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny :)
btw. Również piszę bloga o Justinie i Alice (Ariana Grande) więc wszystkich chętnych zapraszam -> http://trublemaker.blog.onet.pl/
Powoli zaczyna mnie to wciągać :D
OdpowiedzUsuńjalice awwwwww czekam na następny @ninasdrug
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńSwietny blog :)
OdpowiedzUsuńOmg ciekawe jak Justin na to zareaguje asghajsbvdsndhbxdhg
OdpowiedzUsuń~ @californiadems
Dzięki, że chcesz dla nas tłumaczyć to opowiadanie. Jestem strasznie ciekawa dalszych losów!
OdpowiedzUsuńzaaaajebiste opowiadanie dawaj szybko nastepny rodzial
OdpowiedzUsuńjejciu a miedzy nimi bylo tak slodkooo taaak jasne Justin na silownie szles mhmmmhmm ^^ no jej ojciec powinien sie leczyc psychicznie jestem strasznie ciekawa co dalej wiec czekam na nowy <3 @ewelina9757
OdpowiedzUsuń<3<3<3 kocham!! Kiedy nn? :****
OdpowiedzUsuńBoję się. ;(
OdpowiedzUsuńOjciec Alice jest ughh...
Ciekawa jestem kiedy wydarzy się coś pomiędzy Justinem a Alice.
Czekam na kolejny. <333
Świetne tłumaczenie *.*
OdpowiedzUsuńsahfbshabfhd czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńAww*.* too jeest niesamoowite< 3
OdpowiedzUsuń@MarikaOffical
Jej ojciec jest chujowy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńnienawidzę jej ojca.
OdpowiedzUsuńkocham Justin'a
uwielbiam Alice. ♥
genialne ;3
@morethankiss
Jezu , ale ten ojciec jest wkurwiający -.- a Jay jest taki słoooodki *-* ♥ xd
OdpowiedzUsuńdmxkamdwijdmqk *_* Chcę już następny rozdział :D @DameSelly
OdpowiedzUsuńheej bosko <3 ! szybko nadrabiam zaległości wpadne tu jeszcze ! czekam na nn!! <3
OdpowiedzUsuńhttp://szmaragdowytalizman.blogspot.com/
Zapraszam na opowiadanie o Justinie: http://dangerousmeeting.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPytania co do opowiadania: http://ask.fm/DangerousMeeting
<3
OdpowiedzUsuń